niedziela, 22 marca 2015

Rozdział 10

P.O.V Louis
Siedziałem na boisku podczas przerwy treningu. Kolejny dzień nie widziałem Meg. Słyszałem na korytarzu reakcję ludzi na moją poranną "szopkę". Może to było głupie, ale musiałem wprowadzić ją w moje życie, a to dopiero początek mojego planu.. Mam tylko nadzieję, że blondynka poradzi sobie z tą "aferą". Nie chcę  by cierpiał. Chcę ją chronić. Chcę by czuła się bezpieczna, kochana i potrzebna. Muszę się w końcu przyznać... Potrzebuję jej. Nie tylko jej krwi, ale jej. Musi zdobyć do mnie zaufanie. Boję się tylko o to co się stanie jeśli mój plan nie wypali. Ona mnie znienawidzi.
Musi się udać.
Musi.
Rano chciałem, żeby ludzie zobaczyli, że jest moja, żeby zobaczyli kim jest. By ją poznali i zaczęli się nią interesować w dobry sposób.  Nie chcę by była sama, bo zginie...
Musi mieć kogoś oprócz nas, a tylko normalna osoba, która jest na tyle głupia i odważna zacznie się z nią przyjaźnić. Plastiki jej nienawidzą, mieśniaki wiedzą, że jest moja, więc zostają kujoni. Dla mnie opcja idealna. Chcę, by jej wszyscy zazdrościli, a nie ona innym... Słyszałem te wszystkie myśli. Każda laska mówiła jaka to ona brzydka i inna rzeczy, które tylko skwitowałem "gówno prawda".
Meg jest piękna, chuda, mądra, jest jak anioł. Światełko w moim tunelu i muszę je złapać zanim zgaśnie, albo ktoś mi je zabierze... Chociaż w gruncie rzeczy to niemożliwe, ale jednak jeśli ona cała nie będzie moja. To tak jakby wcale nie była. Moje myśli przerwał pisk dziewczyn.
Na boisko wbiegła grupka Cheerledek. Z nudów i ciekawości  popatrzyłem w ich stronę i zaniemówiłem.
KURWA CO DO JASNEJ CHOLERY?!?!?!?!
Meggy jak gdyby nigdy nic stała między nimi ubrana w żółty, obcisły strój i z wielkim uśmiechem na twarzy oglądała cały stadion.
1. Zaraz weźmie mnie kurwica, bo każdy chłopak się na nią patrzy i rozbiera wzrokiem.
2. Myślałem, że zaraz jej coś zrobię, bo nie spytała mnie o to.
3. Nigdy u niej nie widziałem tak szczerego uśmiechu. Jest naprawdę śliczny.
4. Chciałbym być powodem tego uśmiechu
5. Wyglądała tak kurewsko dobrze, że miałem ochotę rzucić się na nią. W TEJ CHWILI.
8. Ja pierdole zwariuję przez tą dziewczynę.
7. I fakt, że idzie w moją stronę machając biodrami w każdą stronę świata wcale jej nie pomaga.
8. Ma zajebistą dupe w tej spódniczce.
Zaraz co?!
Jak to idzie w moją stronę?!
Nim zdążyłem zoriętować się, że ona rzeczywiście  tutaj idzie. Dziewczyna stała kilka kroków przede mną, z delikatnym uśmiechem na twarzy.
- Louis możemy porozmawiać? - spytała słodko patrząc na mnie swoimi błękitnymi oczami. Chciałem jeszcze posiedzieć i na nią popatrzeć, ale kiedy zobaczyłem spojrzenia moich kumpli od razu zerwałem się na równe nogi i chwytając Meg za rękę pociągnąłem ją do szatni. Gdy stanęliśmy w środku zakluczyłem drzwi, a klucz schowałem do kieszeni. Widziałem strach w jej oczach i czułem przyspieszony oddech jak i bicie serca
- Louis. Dołączyłam do drużyny. - powiedziała niepewnie.
- Czemu wcześniej mi o tym nie powiedziałaś?- zapytałem o dziwo spokojnie.
- B.bo dzisiaj wszyscy zaczęli o mnie mówić. I.i mówili że jestem gruba, brzydka, że nie wiedzą co ty we mnie widzisz i różne takie. Przed wczoraj Lucy spytała mi się czy nie chce do nich dołączyć, bo dyrektorka powiedziała jej o moich osiągnięciach gimnastycznych. Uznałam to za dobry pomysł...- tłumaczyła się szybko i chaotycznie.
- Przestań tak mówić! Jesteś piękna i zasługujesz na uwagę jebanego Bonda. Co je strasznie wkurwia, bo na nie nawet zdechły Reksio nie spojrzy.
- Przepraszam Lou- szepnęła cichutko, ale ja ją usłyszałem.
- Powtórz to.
- Przepraszam..
- Nie to. To jak mnie nazwałaś.
- Lou? - odpowiedziała pytaniem bardzo cichutko.
- Nie mam ci tego za złe słoneczko - powiedziałem podchodząc do niej. - proszę powiedz to jeszcze raz.
- Lou. - powiedziała już pewniej. Uśmiechnąłem się szeroko co dziewczyna również uczyniła.
Bez zastanowienia brutalnie wpiłem się w jej wargi. W pierwszej chwili nie wiedziała co się dzieje, ale jednak oddała pocałunek.
Oddała go.
Rozumiecie?
Oddała .
Chciała oprzeć swoje ręce na moich barkach, ale nie pozwoliłem jej na to. "Skółem" jej nadgarstki moją dłonią wysoko nad jej głową. Tak wysoko jak mi na to pozwoliły jej ręce. Całowałem ją mocno i namiętnie. Przyparłem jej ciało mocniej do ściany i otarłem jej biodra o swoje. Czułem jak jej nogi przestawały być jej posłuszne, więc wolną ręką przytrzymałem ją w tali. Odsunąłem się od niej kiedy czułem, że nie ma już powietrza w płucach. Oparłem swoje czoło o jej i delikatnie zacząłem jeździć swoim nosem po jej szyi, aż dotarłem do ucha.
- Bądź gotowa o 20:00 szepnąłem po czym wyszedłem z szatni zostawiając ją zdezoriętowaną...

P.O.V Meggy
Co to miało być? Czy ja właśnie oddałam pocałunek wampira. Oszalałam. Nigdy wcześniej nie czułam czegoś takiego jak w tamtej chwili. Nie umiem tego określić. To..to...
- Meg wszystko w porządku? - spytała przestraszona Lucy siadając na przeciw mnie na podłodze w szatni.
- Tak- odpowiedziałam uśmiechając się szeroko i wracając do rzeczywistości. - Chodźmy na ten trening.- dodałam wyciągając rękę w stronę dziewczyny, na co ta z uśmiechem ją przyjęła i razem wyszliśmy na boisko.

P.O.V ¿?
- Paul i co? Wiadomo coś?
- To ona. - odpowiedział mężczyzna przewraczając kolejne strony ksiąg.
- To nie możliwe! - wrzasnąłem na cały dom. - Medalion miał ją strzec! - warknąłem
- Nie wiem co się stało, ale to ona. - odpowiedział Paul próbując mnie uspokoić. To niemożliwe. Nie to musi się mylić. Co ją mówię? To prawda...
- Meggy dasz sobie radę. Wierzę w  ciebie mała. - szepnąłem czując się winny tego co ją spotkało, ale najgorsze jest to, że to dopiero początek, a wszystko przed nią...

~**~*~*~*
DUM DUM DUM
uwielbiam takie coś tajemniczego :3 mam nadzieję że nikt się niczego nie domyśli. Oby ;) dziękuję za wasze komentarze <3 kocham :* was :3

11 komentarzy:

  1. Masz ogromny talent. re opowiadanie jest znakomite. Aż chce się go czytać. Znakomita fabuło i dużo akcji. Mam pytanie czy nie dałabyś rady dodawać częściej rozdziałów bo piszesz genialnie i zawsze kiedy kończę czytać rozdział czuję sie nienasycona bo chciałabym jiż wiedzieć co się będzie działo.

    OdpowiedzUsuń
  2. TAAAAAAAK !!! Nareszcie wrocilas do Nas !! :) warto bylo czekac :) rozdzial genialny ! :) czekam na nastepny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. No naprawdę musiałaś w takim momencie przerwać? :D Nie mogę się doczekać kolejnej części! Rozdział jak zawsze suuppperr! :) x / Emily

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały <3 przerwalas w najciekawszym momencie avhdghsthd<333@niall_quad

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział był tak bardzo wciągający, że czytałam go z zapartym tchem.Do następnego i pozdrawiam serdecznie.��@zuziatrawiska

    OdpowiedzUsuń
  6. Hejka!
    Doczekałam się akcji! ^^ Nawet nie wiesz, z jakim zainteresowaniem to czytałam. Po prostu uwielbiam <3 Będę się cieszyć jeszcze przez pewien czas, więc nie dziw się... mam nadzieję że rozdziały będą pojawiać się częściej ;>*<3//Kxx

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział był taki emocjonujący! I na koniec nutka tajemniczości, cos wspaniałego.Pozdrawiam i weny życzę. ^x mortajuliana

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak zwykle nie wyrabiam się żeby zająć u cb piewsze miejsce XD
    Działo się, działo ;3Czekam na next :*** Pa :P ♥ <3Karolina <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Boże! Genialny rozdział! Kocham cię , że piszesz takie świetne opowiadanie! ♥♥<33@nxd69♥♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Wohooo! Rozdzial super! Chce next! Suuuuuuuper!♥ Valerie

    OdpowiedzUsuń
  11. Boski rozdział jak zawsze będę niecierpliwie czekać na następny
    pozdrawiam i buziaczki śle<3 ♥ ;-)@bromalikx

    OdpowiedzUsuń