środa, 5 listopada 2014

Rozdział 4

P.O.V Meggy

Kiedy się obudziłam Louisa obok mnie nie było. Podniosłam się i rozejrzałam po pokoju. Po prawej stronie znajdowały się jak zgaduję drzwi do łazienki. Bez zastanowienia wstałam i weszłam do sąsiedniego pomieszczenia. Cały dom (znaczy to co widziałam) było urządzone w tym samym stylu - nowoczesne wykonanie z drewnianymi detalami, w tym wypadku były to rama lustra i półki z szafkami. Ściągnęłam z siebie ubrania i stanęłam pod prysznicem, z którego tryskała wcześniej włączona przeze mnie woda.

P.O.V Louis

Gdy się obudziłem Meg jeszcze spała. Starając się jej nie obudzić wstałem, ubrałem się i zszedłem na dół do jadalni, gdzie już wszyscy byli.
- Wstał nasz panicz. Nie za późno jak na ciebie? Chyba Maggy musi być wygodna - zaśmiał się Zayn, po czym od razu dostał w ramie od Perry.
- Wiesz, że tak, a co zazdrościsz? - spytałem ze śmiechem wyczuwalnym w moim głosie jednocześnie wsypując płatki do dwóch misek.
- Po co to robisz? Ona i tak tu nie zejdzie. - stwierdził Liam zdziwiony moim zachowaniem.
- Uważaj, bo możesz się zdziwić. - powiedział sarkastyczny głos dobiegający zza futryny drzwi. Wszyscy w jednym momencie odwrócili się w stronę blondynki stojącej w drzwiach.
- Maggy już wstałaś? - spytałem z udawanym zdziwieniem, próbując przerwać niezręczną ciszę, która zapadła w pomieszczeniu, ale moje słowa chyba nie docierały do dziewczyny wpatrzonej w osobę siedzącą obok mulata.
- P-Perry? - jej głos drżał jakby zaraz miał rozpaść się na miliony kawałeczków.
- Maggy. - szepnęła dziewczyna ze łzami w oczach. Wampirzym tempem podbiegła do dziewczyny i mocno ją przytuliła

P.O.V Meggy

Po skończonym prysznicu nie wiedziałam co mam zrobić, więc postanowiłam znaleźć Zayna lub Louis, zeszłam po schodach na dół skąd dobiegały roześmiane głosy.
- Po co to robisz? Ona i tak tu nie zejdzie. - stwierdził chyba Liam? Wiedziałam o kim mówi i nie mając ochoty na bycie zastraszaną i poniewieraną stanęłam w drzwiach, z fałszywym uśmiechem na twarzy.
- Uważaj, bo możesz się zdziwić. - sarkazm to co kocham. Nikt mnie tego nie oduczy. Równo z wypowiedzeniem tych słów doznałam szoku. Perry moja Perry. Pośród nich?! Nie docierały  do mnie słowa bruneta, stałam jak słup i nie mogłam pojąć o co tutaj chodzi. Zanim się zorientowałam stałam już w uścisku blondynki. Matko jak ja za nią tęskniłam. Moja Perry. Ta sama, która chodziła ze mną do gimnazjum, ta sama która pomogła zdobyć mi pierwszego chłopaka, ta sama która pomagała mi wymykać się z domu. Niby ta sama, ale jednak inna. Jest wampirem.
- Ale..jak? Kiedy? - spytałam lekko odsuwając się od dziewczyny
- Wszystko ci wyjaśnię, ale teraz musimy już jechać. Prawda Zayn? - dziewczyna powiedziała wymijająco, po czym zwróciła się do chłopaka, na co on przytaknął. Wszyscy jak na zawołanie wyszli z pomieszczenia.
- Gdzie jedziemy? - spytałam stając w salonie.
- Do Londynu. - odpowiedział mi spokojnie Louis.
- Kurwa, że co?! - wrzasnęłam na cały dom, zwracając na siebie uwagę.
- Nie zapomnij z kim tutaj jesteś i kim jesteś! - syknął tuż przy mojej twarzy.
- Dlaczego? Zabrałeś mi Neli, najbliższych, normalność... Jeszcze ci mało? - spytałam po raz kolejny, nie mogąc już powstrzymać łez. Chłopak zostawiając mnie bez odpowiedzi wściekle złapał mój nadgarstek, zaciągnął mnie do samochodu i wsiadł do niego po mnie zamykając drzwi z hukiem. Za kierownicą siedział Niall, a obok jego dziewczyna? Natomiast ja z Louisem siedziałam z tyłu. Chłopak? Dobra nie mam pojęcia jak go nazwać. Wampir przyciągnął mnie do siebie, jednocześnie zmuszając bym położyła się na jego klatce piersiowej. Nie mając siły na to, by się uwolnić. Po prostu zamknęłam oczy i zasnęłam.

P.O.V Louis

Po trzech godzinach jazdy samochody zaparkowały przed willą. Nie zważając na walizki, bo wiem, że chłopacy się tym zajmą, wziąłem dziewczynę na ręce i zaniosłem ją do jej nowego pokoju.

Po czym zszedłem na dół wymyślić z chłopakami co dalej zrobić z tą dziewczyną...

~KILKA GODZIN PÓŹNIEJ~

Jest już po obiedzie, a ta mała nadal śpi. Szkoda, że muszę ją obudzić, bo tak słodko spała... Po cichu wszedłem do jej sypialni. Myślałem, że zaraz  ją zamorduję. Kurwa ona jutra nie dożyje...

P.O.V Maggy

Obudziłam się w nowym miejscu. Dobra, muszę przyznać, że ten pokój jest ładny. Było mi strasznie gorąco, więc otworzyłam okno, jednak niewiele mi to pomogło. Nie wiem dlaczego, ale nadal było mi strasznie duszno. Pomimo, że zaczął się grudzień, było dziś dość ciepło. Nie myśląc nad tym dłużej zeszłam niezauważenie po schodach i wyszłam na dwór. Usiadłam na jednym ze stopni patio i po prostu głęboko oddychała. Często miałam takie "ataki". Lekarz mówił, że są one pozostałością po astmie i dodatkowo wspomagają je ataki paniki. Siedziałam tak już dobre 10 minut i zaczęłam marznąć. Dobry moment, by wrócić. - pomyślałam i już miałam wstawać, kiedy znowu poczułam ten straszny ból. Louis.
- Kazał ci toś wyjść?! - krzyknął za mną. Nie widziałam go, ponieważ chwilowo prawie leżałam na ziemi, ledwo mogąc oddychać.
- L..ouis..pro..szę..prze..przestań. T..to..bo..bo..li. -wyszeptałam resztą siły. Po chwili słyszałam jak ktoś krzyczy, a ból stopniowo minął.
- Wszystko dobrze? - spytała spanikowana Perry, klęcząc nade mną.
- Tak. -powiedziałam biorąc kolejny głęboki oddech.
- Chodź mam pomysł. Pójdziemy się przejść. - powiedziała uradowana dziewczyna, uśmiechając się szeroko, co delikatnie odwzajemniłam. Znów jestem w Londynie. Moim mieście. W mieście, w którym wszystko się zaczęło, ale czy też tutaj się skończy?

~*~
Znowu chora, a tu konkurs recytatorski, piosenki angielskiej, 2 koncerty i występ. No ładnia a ja ledwo mówię -,-. No nic, ale wy macie rozdział :D
Przepraszam za tą przerwę, ale miałam małe zaległości po ostatniej chorobie :/
No nic co myślicie?
Dziękuje za poprzednie komentarze <3 myślałam, że się popłaczę :*

9 komentarzy:

  1. Najlepszyyy no wow *______* ❤@LoloOficiall

    OdpowiedzUsuń
  2. Poprostu świetny nie ma słów żeby to opisać :-D@niall_quad

    OdpowiedzUsuń
  3. O cholera, to jest świetne, genialne!! Kolejny znakomity rozdział, aż się ucieszyłam widząc, że jest, co poczytać :)~Aga

    OdpowiedzUsuń
  4. Oo Matko! Kolejny fantastyczny rozdział!@mortajuliana

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne.
    http://presuming-harrystyles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. o boże co tu się dzieje????????!!!!!!!
    Jezus skąd tu bierzesz te wszystkie pomysły?!
    weny zycze..!
    //Kxx

    OdpowiedzUsuń
  7. OMG! No jest rozdział, rzuciłam wszystko i zaczęłam czytać :). Dzoewczyno Jezu ten blog jest Z-A-J-E-B-I-S-T-Y <3 Kochana no rozdział dhdgfhvhjtgjcgjcfjbjhf nie mam słów. Czekam na nexta.
    Kocham i pozdrawiam <3 !

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham ,kocham i kocham. Chcę już nn.~cleo

    OdpowiedzUsuń